Na czym polegaj twoja praca?
Jestem operatorem musicali i zajmuję się ukrywaniem mikrofonów we włosach i perukach aktorów teatralnych. najczęściej mikrofony przyczepiam do włosów aktorów. klipsy, których używam oryginalnie nazywały się „wig clips”, ale teraz są tak często używane do mikrofonów, że przyjęły u dostawców nazwę „mic clips”. Zazwyczaj wykorzystujemy trzy klipsy, które mocują mikrofony w trzech miejscach – na czole, pośrodku i z tyłu głowy. Używam do tego celu również taśm, farb itp., a każdy spektakl rodzi nowe wyzwania. cały czas wyszukuję też nowych technik i materiałów przydatnych przy urywaniu mikrofonów.
W jakim kierunku zmierzają te techniki – czy chodzi o miniaturyzację mikrofonów, czy też stosowanie coraz doskonalszych metod ich maskowania?
Same mikrofony nie zmieniają się zanadto, a ponieważ publiczność w teatrze dzieli od aktorów zazwyczaj kilka metrów, mamy więcej możliwości niż gdyby aktorzy znajdowali się bliżej. każdy mikrofon jest specyficznie przygotowany dla indywidualnego aktora i odpowiednio przygotowany do roli, którą gra. Uczymy się od siebie nawzajem, a każde przedstawienie wnosi coś nowego. Tych samych mikrofonów używamy siedem-osiem razy w tygodniu, dlatego zależy nam na tym, aby żywot sprzętu był jak najdłuższy. najlepiej, aby starczały na kilka lat, a nie na kilka miesięcy intensywnej pracy.
Jakich środków używasz do kamuflażu?
Wszystko zależy od karnacji danego aktora. jeśli ma jasną karnację, używam jasnych farb i podkładów, ale jeśli taka osoba ma na przykład ciemne włosy, musimy odpowiednio pomalować ten fragment mikrofonu, który będzie widoczny pomiędzy skórą a włosami albo od włosów aż do szyi i na czole. Używamy zatem różnych rodzajów i kolorów farb, czasami w płynie, a nieraz w sztyfcie. najbardziej lubię farby w sprayu do skóry, ponieważ są elastyczne i nie pękają, a do wyboru jest mnóstwo kolorów. W zależności od tego jak bardzo mikrofon będzie widoczny, przygotowujemy dla niego swoisty make-up, aby jak najlepiej go ukryć.
Czy stosujesz tę technikę tylko w odniesieniu do aktorów teatralnych, czy również filmowych i telewizyjnych?
W naszym zawodzie obowiązuje ścisła specjalizacja, dlatego ja nie pracowałam ani w filmie, ani w telewizji, a tylko w teatrze.
Ile osób zajmujących się ukrywaniem mikrofonów zaangażowanych jest przy jednym spektaklu?
Przy każdym spektaklu zaangażowane są zazwyczaj trzy osoby, a jeśli grają też dzieci czy młodzież, pracuje nas więcej – cztery-pięć osób. Wszyscy jesteśmy freelanserami, więc kiedy zaczynają się przygotowania do spektaklu, sound designer wybiera swoich współpracowników. nazywamy się nawet number one, number two, number three. ja zazwyczaj pracuję przy jednym spektaklu przez rok, a później odchodzę do innego. Pierwsze dwanaście miesięcy jest dla mnie najbardziej inspirujące, bo to czas, kiedy projektuję jak będą wyglądały mikrofony, gdzie można je ukryć i za pomocą jakich środków to zrobić.
Jakie wyzwania związane ukrywaniem mikrofonów były najbardziej nietypowe?
Najciekawsze były te, kiedy ukrywaliśmy mikrofony jednocześnie w czapkach i na głowach. kiedy aktor zdejmował czapkę, operator dźwięku musiał przełączyć mikrofony na konsoli, a kiedy z powrotem zakładał swoje nakrycie głowy, znowu trzeba było przywrócić określoną ilość ścieżek. najważniejszym wyzwaniem było tak zaprojektować tę pracę, aby widownia nie usłyszała zmian w dźwięku. Sposób ukrycia mikrofonu ma szczególne znaczenie przy musicalach, a ostateczny efekt zależy zarówno od zachowania się aktora w czasie spektaklu, jak i od nas, osób, które pracują jako sound engineers.
Rozmawiała: Jolanta Tokarczyk