Wigilia 1991. W małżeństwo księżnej Diany i księcia Karola już dawno wkradł się chłód. Krążą pogłoski o ich romansach i możliwym rozwodzie. Jednak święta Bożego Narodzenia w królewskiej posiadłości Sandringham w hrabstwie Norfolk mają przynieść spokój i rozładowanie napięć. Obfitość jedzenia i picia, strzelanie i polowania – oto wypróbowane sposoby wyciszania sporów. Diana dobrze zna tę grę. W tym roku sprawy przybiorą jednak inny obrót…
Film w reżyserii Pabla Larraína zdobył wielkie uznanie na ostatnim MFF w Wenecji, a znakomity występ Kristen Stewart (saga „Zmierzch”, „Sils Maria”) w roli księżnej Diany zachwycił krytyków po obu stronach Atlantyku i wyniósł ją na sam szczyt Oscarowego rankingu.
Bajka – straszna, trochę śmieszna, czasem okrutna
Chilijski reżyser i producent Pablo Larraín („Nie”, „El Club”, „Neruda”) lubi zaskakiwać. W 2016 roku nakręcił „Jackie”, biografię Jaqueline Kennedy, z Natalie Portman w roli głównej; potem zrealizował w Chile „Emę” (2019), wieloznaczną historię tancerki, z doskonałym występem Mariany Di Girolamo. Film „Spencer” porównywany bywa do „Jackie” ze względu na pewne podobieństwo bohaterek.
Reżyser znany jest z niekonwencjonalnych filmowych biografii, które w sensie ściśle gatunkowym biografiami właściwie nie są. Tak stało się i tym razem. Już w napisach początkowych film „Spencer” określany jest jako „opowieść (bajka) o prawdziwej tragedii”. Może lepszym określeniem byłaby baśń – czasem melancholijna, czasem okrutna, ale podszyta mrocznym, groteskowym humorem. Reżyser opowiada o bohaterach przeżywających kryzys egzystencjalny i psychiczny i starających się go przezwyciężyć, z różnymi skutkami. – Czy esencją kina nie jest postać w kryzysie i jej reakcja na te okoliczności? Są filmy takie jak „Jackie” czy „Spencer” – jako widz nie wiesz, czego pragnie postać, po prostu obserwujesz jej zmagania. Sytuacja w końcu powoduje, że bohaterowie dostrzegają, iż znajdują się w kryzysie. W miarę rozwoju wydarzeń muszą to, co się z nimi dzieje, naprawdę zrozumieć. Moje kino ma wymiar egzystencjalny, dlatego też konwencje hollywoodzkiej biografii ulegają tu osłabieniu, a może i rozbiciu. Ważna jest struktura opowiadania, ale zawsze pojawia się coś, co sprawia, że postać eksploduje – tłumaczył twórca w wywiadzie dla „Vulture”. W eksplikacji reżyserskiej pisał: – Myślę, że Diana Spencer na zawsze zmieniła paradygmat wyidealizowanych ikon, które tworzy popkultura. To historia księżniczki, która postanowiła nie zostawać królową, bo pragnęła zbudować własną tożsamość. To bajka przenicowana. Byłem zaskoczony decyzją Diany i przypuszczałem, że musiała być ona dla niej bardzo trudna. I to jest serce filmu. Oscylowanie między zwątpieniem a determinacją oraz to, jak Diana starała się uwolnić i walczyła o wolność nie tylko dla siebie, ale także dla swoich dzieci. To była decyzja, która określiła jej dziedzictwo: uczciwość i człowieczeństwo.
Reżyser zwracał uwagę we wspomnianym tekście na to, co łączyło jego dwie bohaterki: – Zarówno Diana, jak i Jackie doskonale wiedziały, jak używać mediów swoich czasów do przekazywania pewnych wersji siebie zewnętrznemu światu, choć robiły to na różne sposoby. Diana żyje w środowisku, które ją miażdży, umniejsza, tak więc musi chronić siebie i swoje dzieci. (…) Przeprowadziliśmy szeroko zakrojone badania na temat Diany, a także królewskich tradycji bożonarodzeniowych i anegdot o duchach w Sandringham House. Nie chodziło nam o nakręcenie dramatu dokumentalnego; chcieliśmy stworzyć coś nowego z elementów rzeczywistości i wyobraźni. Wszystko, co widzi Diana, jest odbiciem jej wspomnień, lęków i pragnień, a zapewne również i złudzeń.
Autorem scenariusza jest Steven Knight, twórca słynnego serialu „Peaky Blinders” oraz takich produkcji jak błyskotliwy „Locke”, „Ugotowany”, czy „Niewidoczni” (za których zdobył nominację do Oscara). – Scenariusz Stevena jest niezwykle poruszający i piękny – mówił reżyser Mike’owi Flemingowi Jr. z „Deadline”. – Od lat podziwiałem jego pracę. Tekst miał kompozycję, która odpowiadała temperamentowi reżysera. Nie chodziło w nim o szczegółowe oddanie faktów, ale właśnie o osobowość w kryzysie. Larraín: – W rzeczywistości mało wiemy o rodzinie królewskiej, o tym, jak się zachowują jej członkowie poza zasięgiem kamer. A zatem należało uruchomić wyobraźnię. Oczywiście oglądałem serial „The Crown” w całości, to bardzo dobra robota telewizyjna. Ale nasze zamiary były całkiem inne. Próbuję zaskoczyć siebie i widzów. Każdy mój film jest inny. Nie chciałbym się powtarzać. Podziwiam wielu reżyserów, którzy od lat znani są z bardzo precyzyjnego stylu, jak Pedro Almodóvar. Wiesz, co otrzymasz, gdy idziesz na jego film. Ale staram się samemu czuć się zaskoczonym sposobem, w jaki kręcimy. Poszukuję czegoś, czego wcześniej nie robiliśmy, próbuję znaleźć się w miejscu nieznanym publiczności. Nie zawsze się to udaje, ale lubię trzymać się z dala od strefy komfortu, unikać rozwiązań, o których wiem, że najpewniej zadziałają. Chcę stworzyć nastrój, wyrazisty klimat. Wyznam, że po zakończeniu realizacji nie oglądam swoich filmów, po prostu nie patrzę za siebie, bo to bardzo okrutne. Lubię być trudnym do sklasyfikowania, ale nie robię tego świadomie. Nie mam planu, by kręcić taki czy inny film. Nie staram się budować swojej kariery, aby ludzie mogli śledzić jej logikę lub analizować ją w konwencjonalny sposób. Poza tym nie sądzę, żebym kiedykolwiek zrobił biografię. Myślę, że „Neruda”, „Jackie” i „Spencer” to filmy o ludziach w okolicznościach, w których wszystko musi eksplodować. Nie są to analizy biograficzne ani studium czyjegoś życia. Być może niektórzy widzowie, zanim pójdą na film taki jak „Spencer”, zdążą pomyśleć: „Naprawdę zrozumiemy, kim była ta osoba”. Nie! Zły adres! Nie ten film! Nie robimy tego! Po prostu próbujemy zmierzyć się z tym, kim była dana postać i stworzyć bajkę. Tego właśnie szukam. Zobaczymy, czy to zadziała („Vulture”).
To, co mogło się zdarzyć
Larraín postanowił nie oddzielać mitu Diany od jej życia. Chciał stworzyć wizję kobiety pod wielką, miażdżącą presją. – Nie jest naszym celem dokładnie wyjaśniać, kim była Diana, ani odpowiadać na pytania dotyczące jej życia – mówił w wywiadzie dla „IndieWire”. – Fabularyzujemy w oparciu o to, co naszym zdaniem mogło się wydarzyć.
Istniało też inne, zaskakujące źródło inspiracji, do którego przyznał się filmowiec: – Zasadniczo chciałem zrobić film, który mógłby się spodobać mojej mamie. Okazało się, że impuls ten powstał, gdy Pablo patrzył na zdjęcie swojej matki, gdy była w tym samym wieku co Diana u szczytu swojej sławy w połowie lat 90. – Pomimo ogromnej przepaści między tymi dwiema kobietami, zawsze czułem, że moja matka była zainteresowana tą historią i pozostawała w jakiś sposób pod jej wpływem – podobnie jak miliony ludzi na całym świecie – opowiadał twórca. – Zastanawiałem się, dlaczego Diana tworzyła tak wysoki poziom empatii, a jej postępowanie wzbudzało tak wielki odzew. Odpowiedź jest złożona i niejednoznaczna.
Kristen i inni
Do roli Diany reżyser bardzo chciał pozyskać Kristen Stewart (saga „Zmierzch”, „Sils Maria”). Zgodziła się bez wahania, znając dokonania Larraína i też będąc zaintrygowana postacią księżnej. – Naprawdę smutne jest to, że Diana była tak bardzo odizolowana i samotna. Tymczasem przecież sprawiała, że wszyscy wokół czuli się wzmocnieni tym światłem, którym emanowała. Desperacko poszukiwała więzi. Ludzie lubili jej towarzystwo, podczas gdy ona sama czuła się naprawdę źle. Była wyjątkowa, wyróżniała się niczym płonący dom – mówiła o swej bohaterce aktorka podczas MFF w Wenecji („Guardian”).
– Kristen to jedna z najbardziej utalentowanych aktorek swojego pokolenia – stwierdził Larraín w rozmowie z portalem „Deadline”. – Potrafi być tajemnicza, niezwykle delikatna i silna zarazem, a właśnie tej mieszanki najbardziej nam było trzeba. Widząc sposób pracy Kristen, wiem, że był to właściwy wybór – dodawał. Oprócz Stewart w filmie wystąpili: Jack Farthing („Poldark – wichry losu”) jako książę Karol, modelka Olga Hellsing jako Sarah Ferguson i Thomas Douglas („Manipulacja”) jako ojciec księżnej Diany. W ważnych drugoplanowych rolach pojawili się Timothy Spall („Pan Turner”), Sally Hawkins („Kształt wody”) oraz Sean Harris („Król”).
– Pomyślałem, że lepiej będzie zminimalizować fajerwerki wizualne i po prostu towarzyszyć naszej bohaterce – powiedział Larraín. Współpracując z operatorką Claire Mathon („Portret damy w ogniu”), osiągnął oryginalny styl wizualny, kręcąc głównie na taśmie 16 mm i koncentrując się na twarzy Stewart: – Byłem świadkiem niesamowitego związku między Kristen i Claire. To był rodzaj tańca kamery i postaci.
Z Larraínem współpracowali także ściśle: autorka kostiumów Jacqueline Durran (laureatka Oscara za najlepsze kostiumy do „Anny Kareniny” i „Małych kobietek” oraz nominowana do tej nagrody m.in. za „Dumę i uprzedzenie” i „Pokutę”), scenograf Guy Hendrix Dyas („Incepcja”), a także kompozytor Jonny Greenwood („Nić widmo”), gitarzysta słynnej grupy Radiohead.
O współpracy z autorem scenariusza Stevenem Knightem reżyser mówił: – Wpadliśmy na pomysł stworzenia czegoś w rodzaju filmu o ucieczce z więzienia, czegoś jak odwrócona bajka. Bohaterka powraca do swojej wczesnej młodości, szuka połączenia z przeszłością i buduje swą tożsamość, czego symbolem jest odzyskanie nazwiska. To bardzo proste, ale na ludzkim poziomie nader złożone. Takie podejście dało twórcom swobodę, potrzebną do porzucenia wszelkiej zbędnej lojalności wobec historycznej dokładności: – W pewnym sensie stworzyliśmy postać Diany od zera, odrzucając wiedzę, którą można na jej temat zdobyć z książek i innych źródeł.
Anglia w Niemczech
Larraín i jego brat, producent Juan de Dios Larraín, skontaktowali się z brytyjskim producentem Paulem Websterem, pytając go o możliwość pracy w Anglii. Ten doradził im, by zwrócili się do niemieckich producentów Jonasa Dornbacha, Janine Jackowski i reżyserki „Toniego Erdmanna” Maren Ade z Komplizen Film. Gdy Larraín zyskał zainteresowanie Stewart, której poczynania śledził, odkąd zobaczył jej niezwykły występ w „Personal Shopper” Oliviera Assayasa (filmie stworzonym z wykorzystaniem subiektywnej perspektywy opowiadania), projekt nabrał realnego kształtu. – Kristen przekazała wiele rzeczy, których słowa nie potrafią opisać – zapewniał. – Tak działa prawdziwe kino. Owszem, nauczyła się brytyjskiego akcentu. Ale nie posunęła się do prostego naśladownictwa, lecz stworzyła połączenie siebie i Diany. Ma fizyczność i styl wielkich kinowych aktorek z lat 50. i 60., ale nie jest ich kopią.
Reżyser bardzo doceniał też twórczy wysiłek Greenwooda: – Połączył muzykę barokową z jazzem, co było niezwykłe. Kiedy oświadczył, że chce to zrobić, nie rozumiałem, jak to będzie w ogóle możliwe, ale ponieważ to Greenwood, odpowiedziałem: zrób to, no pewnie. Wysłał mi więc tę niesamowitą muzykę o fakturze z różnych epok i tonów. Kiedy zaczęliśmy to składać, w filmie pojawiła się bardzo szczególna jakość.
Film kręcono od lutego do końca kwietnia 2021 roku. Zdjęcia sfinalizowano w Anglii, ale główne ich partie powstały w niemieckich zamkach, które z powodzeniem zagrały posiadłości angielskie: Schlosshotel Kronberg (obecnie to pięciogwiazdkowy hotel) w Hesji, niedaleko Frankfurtu nad Menem, zamku Marquardt, blisko Poczdamu oraz w zamku Norkirchen w Westfalii.
Walka o siebie, aż do końca
– Myślę, że w większości moich filmów opowiadam o władzy. W przypadku „Spencer” widzisz tę niesamowitą strukturę opartą na klasie i arystokracji, budowaną przez setki lat, a kiedy przyjrzysz się jej uważnie, dostrzegasz, jak wiele jest w niej głęboko absurdalnych, fascynujących elementów. Diana w „Spencer” ma misję ratowania siebie i swoich dzieci. Księżna stworzyła taki poziom empatii, ponieważ była po prostu normalna i uśmiechała się w ten organiczny sposób. Żyła w świecie, w którym większość rzeczy, które widzimy, wydaje się fałszywa. Miała w swej słabości siłę, by się im przeciwstawić – puentował reżyser.
Wysiłki twórców zostały docenione. – Odpowiedzialność spoczywa na barkach Stewart, która w pełni angażuje się w nieco zwariowane ekscesy filmu. Jednocześnie potrafi wygrać momenty delikatnej iluminacji. Opowiedziano smutną historię, którą wszyscy myślimy, że znamy. Ale pokazano nam ją w nowym i niepokojącym świetle – pisał David Rooney na łamach „The Holywood Reporter”. Robbie Collin z „The Daily Telegraph”: – Stewart porusza się po tym niebezpiecznym terenie z absolutnym mistrzostwem, dostosowując do niego ton swojej gry i wygrywając manieryzmy, ale unikając przesady, aby podkreślić melodramatyczny, paranoiczny i absurdalny klimat filmu. Mark Hanson pisał z uznaniem w „Slant Magazine”: – Film Pabla Larraína z łatwością wywołuje przesyconą paranoją aurę strachu przed tym, co może się w każdej chwili wydarzyć.
Między prawdą a legendą. Królowa ludzkich serc
Każdy twórca, który chce zmierzyć się z pokazaniem na ekranie Diany Spencer, musi wziąć pod uwagę, że to postać otaczana pełnym emocji kultem. Analizie jej fenomenu, o globalnym zasięgu, poświęcono setki książek i analiz. Dostrzegano w niej nową wersję mitu Kopciuszka, zwracano uwagę na kwestię uciśnionej kobiecości oraz na aspekt klasowy, bo choć Diana pochodziła z arystokratycznej rodziny, widziano w jej postępowaniu sprzeciw wobec reguł wyniosłości i uczuciowego dystansu. Uosabiała odwrotną stronę brytyjskiego, imperialnego ducha, którego ważnym składnikiem było i jest tłumienie emocji w imię narzuconych prawideł i rytualnych wzorców zachowania.
Kilka danych biograficznych. Diana Frances Mountbatten-Windsor Spencer, urodzona 1 lipca 1961 roku w Sandringham, zmarła 31 sierpnia 1997 w Paryżu. Była pierwszą żoną Karola, księcia Walii, syna Elżbiety II i księcia Filipa, matką Wilhelma (Williama) oraz Henryka (Harry’ego). Osobą publiczną stała się w 1980 roku, gdy jej nazwisko jako potencjalnej kandydatki na żonę dla Karola, następcy tronu Wielkiej Brytanii, pojawiło się w mediach. Ceremonia ślubna, która odbyła się 29 lipca 1981 roku w londyńskiej katedrze św. Pawła, okazała się międzynarodowym wydarzeniem o zdumiewająco trwałych konsekwencjach społecznych. Zaślubiny, opisywane jako „bajkowe” i nazywane „ślubem stulecia”, odebrano jako manifestację glamouru i ledwie maskowanego przepychu. Kilka lat później, na początku lat 90. XX wieku, prasa, głównie popularna, ujawniła kulisy małżeństwa księcia i księżnej Walii, w tym pełne pikantnych szczegółów materiały kompromitujące zarówno Karola, jak i Dianę.
W 1992 książę i księżna Walii ogłosili separację. To był jeden z powodów, dla których królowa Elżbieta II określiła ten rok jako annus horribilis. Ostatecznie rozwód pary przeprowadzono w 1996 roku.
Zarówno w trakcie małżeństwa, jak i po rozwodzie, księżnej towarzyszyło nieustanne, wręcz natrętne, zainteresowanie mediów. W 1997 doprowadziło ono pośrednio (przez agresywne zachowanie paparazzich) do wypadku samochodowego, w którym na miejscu zginęli kierowca Henri Paul i towarzysz księżnej, producent filmowy Dodi Al-Fayed. Diana zmarła w wyniku obrażeń odniesionych w wypadku. Fakt ten spowodował, że zaczęły mnożyć się teorie spiskowe, a kult Diany urósł do niebotycznych rozmiarów. Już wcześniej Diana zasłynęła działalnością charytatywną oraz zamiłowaniem do elegancji. Przyniosło jej to przydomki „księżnejludu” i „ikony mody”. Jednym z największych osiągnięć Diany, niekwestionowanym nawet przez jej przeciwników, było skuteczne nagłośnienie problemu zalegania min przeciwpiechotnych na terenach konfliktów zbrojnych.
Samotność i dziewczęca uczuciowość
Narodziny Diany wywołały w arystokratycznej rodzinie Spencerów pewne rozczarowanie. Oczekiwano bowiem męskiego potomka, który mógłby w przyszłości odziedziczyć godności hrabiowskie. Spencerowie mieli już dwie córki: (Elizabeth) Sarah, urodzoną 19 marca 1955 i (Cynthię) Jane, urodzoną 11 lutego 1957. Trzecia ciąża matki Diany zakończyła się powiciem syna 12 stycznia 1960, jednak obarczony poważnym niedorozwojem chłopiec zmarł po 10 godzinach. Później biografowie zwracali uwagę na fakt, że gdy na świat przyszła Diana, okazało się, że jej rodzice przygotowali dla noworodka tylko męskie imiona. Wywodzono stąd wniosek, że była dzieckiem niezbyt chcianym i że niemal od urodzenia była outsiderką, co jednak wydaje się melodramatycznym uproszczeniem.
Diana wychowywała się wraz z rodzeństwem w Park House, niewielkiej posiadłości swych rodziców, wicehrabiów Althorp. Szczególnie związana była z Charlesem, młodszym o niespełna trzy lata bratem, wiernym towarzyszem jej zabaw. W domu Spencerów zaczęło jednak dochodzić do coraz częstszych konfliktów między rodzicami Diany. Wicehrabina Althorp, Frances, czuła się upokorzona badaniami lekarskimi, na które przed narodzinami Charlesa skierował ją mąż, a które miały odpowiedzieć na pytanie o jej zdolność do urodzenia syna. Wicehrabia John Spencer, zwyczajem angielskich klas wyższych, troskę o dzieci ograniczył do zapewnienia im domu oraz opłacania opiekunek i nauki w prywatnych szkołach. Ostatecznie Frances odeszła od męża i przeprowadziła się do apartamentu nowego partnera, w prestiżowej dzielnicy Londynu, Belgravia. Rozwód, który doszedł do skutku w 1969, poprzedziła paroletnia sądowa walka o dzieci. Prawo do opieki nad nimi uzyskał John Spencer. Dianę i Charlesa wychowywały często zmieniające się nianie. Dopiero młoda Mary Clarke zdobyła zaufanie rodzeństwa i przyjaźń obojga. Namówiła też Johna Spencera do większego zainteresowania się latoroślami.
W ciągu kilku lat Diana zgromadziła w Park House sporą gromadkę zwierząt: świnkę morską o imieniu „Peanuts”, kota, trzy psy, kucyka szetlandzkiego „Souffle” oraz dwa chomiki. Zdjęcia tych ostatnich Diana postawiła na szafce nocnej przy łóżku, o czym wielokrotnie przypominała prasa. Oto kolejny rys osobowości Diany – nie tylko samotność, lecz i dziewczęca uczuciowość, którą zachowała ponoć przez całe życie.
Po śmierci w 1975 roku dziadka Diany, Alberta Spencera, John Spencer odziedziczył tytuł hrabiowski oraz wszystkie związane z tym przywileje. Diana uzyskała zaś tytuł należny córce hrabiego, brzmiący: lady Diana Spencer. Rodzina Spencerów przeprowadziła się do rodowej posiadłości Althorp.
Diana uczęszczała po kolei do Sillfield Private School, Riddlesworth Hall Preparatory School w hrabstwie Norfolk, prywatnej szkoły dla dziewcząt West Heath School oraz Institut Alpin Videmanette koło Gstaad w Szwajacarii. W 1976 zamieszkała w Londynie z matką, zajmując się od czasu do czasu dorywczymi pracami. Od 1979 roku zajmowała, wraz z przyjaciółkami, luksusowy apartament Coleherne Court, który nabyła dzięki spadkowi po prababce.
Czy jesteście w sobie zakochani?
Dianę przedstawiła księciu Karolowi jej siostra Sarah pod koniec 1977 roku. Znajomość Karola i Sary uległa poważnemu ochłodzeniu po wywiadzie prasowym, udzielonym przez Sarę w lutym 1978 roku reporterom Jamesowi Whittakerowi i Nigelowi Nelsonowi – w rozmowie z nimi opisała swoje relacje z Karolem i jasno stwierdziła, że go nie kocha. W listopadzie 1978 roku Diana uczestniczyła w przyjęciu w pałacu Buckingham, wydanym z okazji trzydziestych urodzin Karola, a dwa miesiące później, w styczniu 1979 roku, wspólnie z siostrami, w kolejnym przyjęciu. Kontakty między Karolem a Dianą ograniczały się wówczas do flirtu, a książę Walii miał rozpocząć trwający do lata 1980 roku romans z Anną Wallace.
Ponoć książę Walii po raz pierwszy zaczął myśleć o lady Dianie Spencer jako o potencjalnej żonie po tym, gdy wspólnie tańczyli na Goodwood Ball. 16 listopada 1980 „Sunday Mirror” opublikował artykuł „Królewski pociąg miłości” („The Royal Love Train”) o tajemniczej blondynce, która dwukrotnie odwiedziła księcia Walii w pociągu podczas postoju w Wiltshire. Padła sugestia, że chodzi o Dianę.
Był to czas, gdy książę Karol znalazł się pod presją pałacu Buckingham, mediów i opinii publicznej. Książę, mimo 32 lat, nadal nie miał żony ani męskiego potomka, który w przyszłości mógłby odziedziczyć tron. Z różnych względów odrzucono wiele kandydatek. Wreszcie uznano lady Dianę Spencer za właściwą osobę. Karol, według wielu mediów, nie miał kluczowego głosu w tej decyzji.
6 lutego 1981 Karol oświadczył się Dianie. Oświadczyny zostały przyjęte i zaakceptowane przez królową Elżbietę II. 24 lutego 1981 biuro prasowe pałacu Buckingham oficjalnie ogłosiło zaręczyny księcia Walii i lady Diany Spencer. Podczas wywiadu zaręczynowego, którego para udzieliła telewizji BBC, dziennikarz zadał pytanie: „Czy jesteście w sobie zakochani?”. Diana odpowiedziała bez zastanowienia: „Oczywiście!”, tymczasem Karol dodał: „Cokolwiek to znaczy…” .
29 lipca 1981 w katedrze Św. Pawła w Londynie lady Diana Spencer poślubiła księcia Walii Karola. W uroczystości ogłoszonej „świętem narodowym” (bank holiday) uczestniczyło 3500 osób; 600 tysięcy ludzi pojawiło się na ulicach Londynu, a kolejne 750 milionów obejrzało ceremonię w telewizji. Diana była pierwszą od trzystu lat Angielką, która została żoną następcy brytyjskiego tronu.
Po miesiącu miodowym, spędzonym głównie na Morzu Śródziemnym, pod koniec sierpnia 1981 roku, małżonkowie dołączyli do pozostałych członków rodziny królewskiej w szkockiej rezydencji Balmoral. To tam Karol zauważył objawy poważnych zaburzeń odżywiania u żony i zaniepokojony skierował ją na konsultację do kliniki w Londynie. Szczegółowe badania medyczne, mające pomóc wyleczyć księżną z bulimii, przerwano, gdy okazało się, że Diana spodziewa się dziecka. Księżna miała powrócić do kliniki (Karol ponownie wysłał żonę z Balmoral do Londynu w październiku 1982 roku), jednak znów nie dokończono badań, tym razem ze względu na brak efektów kuracji.
21 czerwca 1982 Diana wydała na świat chłopca (Williama), po ponad 16-godzinnym porodzie. Mimo że cierpiała na depresję poporodową, nadal towarzyszyła mężowi podczas licznych wizyt zagranicznych. 15 września 1984 Diana urodziła drugiego syna, któremu nadano imiona Henry Charles Albert David. Pomimo bulimii, narastającej depresji i specyficznych relacji z plotkarskimi mediami (niektórzy twierdzili, że była od nich uzależniona, choć często też padała ich ofiarą), Diana wykonywała swe obowiązki. W 1985 książęca para odwiedziła USA i spotkała się z Ronaldem Reaganem i jego żoną Nancy.
Diana była mocno zaangażowana w pomoc osobom zakażonym HIV i chorym na AIDS. W 1987 otworzyła pierwszy w Wielkiej Brytanii oddział szpitalny dla pacjentów zmagających się z tą chorobą, a jej zdjęcia, na których ściskała dłonie pacjentów, bez uprzednio założonych rękawiczek, obiegły światowe media.
Ostatnia wspólna wizyta zagraniczna księcia i księżnej Walii miała miejsce w 1992 w Korei Południowej. Potem podróżowali już osobno.
Diana zdawała sobie sprawę z obecności Camilli Parker Bowles w życiu męża. Wiedziała, że poznali się na początku lat 70. XX wieku podczas meczu w polo i że łączył ich romans, zakończony w 1973 roku po poślubieniu przez Camillę brygadiera Andrew Parkera Bowlesa. Naturalne wydawały się częste wizyty księcia Walii w domu Parker Bowlesów, którzy wspólnie z zaprzyjaźnionymi Penelopą i Nortonem Knatchbullami tworzyli blisko związaną ze sobą grupę, tzw. „Highgrove Team”, i których syn Tom był chrzestnym synem Karola. Podejrzliwość księżnej wzbudziły jednak incydenty, takie jak odkrycie na ulubionych spinkach do mankietów męża inicjałów C&C (Charles & Camilla), czy też fotografie pani Parker Bowles, które wypadły z notatnika księcia Walii podczas miesiąca miodowego. Diana starała się rozmawiać, zarówno z Karolem, jak i z Camillą, jednak oboje zarzekali się, że łączą ich relacje wyłącznie przyjacielskie.
W 1985 roku Karol i Diana ponoć definitywnie zerwali stosunki intymne, a książę miał zwierzyć się przyjaciołom, że „jego małżeństwo jest skończone”. Pomimo to, w październiku tego samego roku, para wystąpiła w programie „In Public – In Private: The Prince and Princess of Wales”, w którym opowiedziała o swoim szczęśliwym życiu rodzinnym i dwóch synach. Program zgromadził przed telewizorami 20 mln ludzi. W 1986 roku książę Karol odnowił romans z Camillą Parker Bowles, a następnie wyjechał wraz z nią do Balmoral na 37 dni, pozostawiając Dianę i synów w Anglii. To przelało czarę goryczy. Odtąd para odnosiła się do siebie z jawną wrogością.
Latem 1986 roku Diana poznała oficera Jamesa Hewitta. Zaproponowała, by udzielał jej i synom lekcji jazdy konnej. Księżna nawiązała z nim romans, który trwał, z dłuższymi przerwami, do 1991 roku. Wówczas Diana rozstała się z kochankiem, ale pozwoliła mu zachować listy i prezenty. Hewitt wykorzystał później te pamiątki w swojej książce, opowiadającej o romansie z księżną Walii.
16 czerwca 1992 ukazała się publikacja „Diana. Prawdziwa historia” Andrew Mortona, opisująca kulisy małżeństwa księcia i księżnej Walii. Książka ujawniła wiele nieznanych wcześniej aspektów tego związku (m.in. bulimia, samookaleczenia i próby samobójcze Diany, romans Karola z Camillą). Autor jednoznacznie obwinił Karola o rozpad małżeństwa, Dianę zaś ukazał jako ofiarę i pominął jej romans z Hewittem.
W sierpniu 1992 roku tabloid „The Sun” opublikował zapis rozmów telefonicznych, nagranych 31 grudnia 1989, między księżną Walii a jej kochankiem Jamesem Gilbeyem. Diana nazywała swoje życie „torturami”, a Windsorów „pieprzoną rodziną”. Skandal ten zyskał miano „Dianagate” lub „Squidgygate” (od „Squidgy”, jak do Diany zwracał się jej rozmówca). W tymże miesiącu ta sama gazeta ujawniła romans księżnej z Jamesem Hewittem, kwestionując tym samym wiarygodność ustaleń Andrew Mortona.
9 grudnia 1992 premier John Major wygłosił oświadczenie, powiadamiając Izbę Gmin o separacji księcia i księżnej Walii.
12 stycznia 1993 ujawniono nieprzyzwoitą rozmowę telefoniczną Karola i Camilli. Skandal był opisywany jako „Camillagate”. 29 czerwca 1994 Karol udzielił wywiadu, w którym przyznał się do małżeńskiej zdrady i romansu z Camillą Parker Bowles, a przy innej okazji stwierdził, że do poślubienia Diany Spencer, której nigdy nie kochał, zmusił go jego ojciec, Filip książę Edynburga.
Po czteroletniej, przewidzianej prawem, separacji rozwód orzeczono 28 sierpnia 1996. W wyniku pertraktacji uzyskano porozumienie, zgodnie z którym Diana zachowała tytuł księżnej Walii oraz prawo do wspólnej opieki nad synami, a także otrzymała odszkodowanie (ok. 10–17 mln funtów).
W ostatnim roku życia poświęciła się głównie działalności dobroczynnej. Miesiąc po ogłoszeniu rozwodu udała się do USA na spotkanie z pierwszą damą Hillary Clinton w celu zebrania pieniędzy na badania diagnozujące raka piersi. Regularnie odwiedzała również szpitale i organizacje charytatywne. Jedną z nich było centrum zajmujące się ludźmi zakażonymi HIV i chorymi na AIDS, London Lighthouse AIDS Centre w Notting Hill w północnym Londynie, gdzie gościła w październiku 1996.
Pod koniec roku zainteresowała się problemem min przeciwpiechotnych, masowo stosowanych przez armie na całym świecie. Ich ofiarami padali nie tylko wojskowi, ale przede wszystkim cywile. Akcję potępił jednak zarówno rząd Johna Majora (zgodnie z polityką wojskową, Wielka Brytania uznała miny za „pożyteczne”), jak i premier Benazir Bhutto, która oskarżyła Dianę o działanie na rzecz opozycji.
W czerwcu 1997, za namową księcia Wilhelma, Diana wystawiła na aukcję 79 (ponumerowanych od 1 do 80, z pominięciem numeru 13) wybranych przez siebie i syna sukien balowych, wizytowych i koktajlowych. Kreacje, pochodzące z lat 1981–1996, były znane z jej wizyt zagranicznych, wystąpień oficjalnych, gali, uroczystych kolacji oraz premier filmowych. Najwyższą cenę osiągnęła suknia, w której Diana pokazała się 9 listopada 1985 podczas kolacji inauguracyjnej w Białym Domu, gdzie zatańczyła z aktorem Johnem Travoltą. Sprzedano ją za 222,5 tys. dolarów. Cały zysk z aukcji przekazano na rzecz organizacji charytatywnych.
21 lipca 1997 roku Diana po raz ostatni, jak się okazało, pojawiła się publicznie w Wielkiej Brytanii. Następnie wyjechała do Bośni, gdzie w ramach programu „The Landmine Survivors Network” spotkała się z ofiarami min lądowych, m.in. z 47-letnim Franjo Kresicem, który w wyniku wybuchu stracił obydwie nogi i wzrok. Spotkanie było zamknięte dla prasy. Wizyta w Bośni była jej ostatnią wizytą zagraniczną.
Życie osobiste księżnej wzbudzało nieustanne kontrowersje. Media szczególnie wiele uwagi poświęcały jej nowym partnerom, do których zaliczano historyka sztuki Olivera Hoare’a (bliższe kontakty z Dianą nawiązał ok. 1992 roku); trenera Willa Carlinga (posądzano go o romans z Dianą w latach 1994–1996); majętnego Jamesa Gilbeya (jego związek z Lady Di miał trwać na przełomie lat 80. i 90.), a także chińskiego milionera Davida Tanga, z którym widywano księżną przy okazji wizyt publicznych w 1994. Ostatnimi adoratorami Diany byli muzułmanie: kardiochirurg Hasnat Khan oraz producent filmowy Dodi Al-Fayed. Z tym pierwszym, z pochodzenia Pakistańczykiem, księżna była często widywana w 1996 (wspólnie odwiedzili m.in. szpital w Lahore, ufundowany przez ród Khanów). Drugiego Diana poznała za pośrednictwem jego ojca Mohameda, który od wielu lat pozostawał w przyjacielskich stosunkach z rodziną królewską.
11 lipca księżna wraz z synami, książętami Williamem i Harrym, przyjechała do domu Mohameda Al-Fayeda w Saint-Tropez, by spędzić tam wakacje, a 13 lipca dołączył do nich Dodi Al-Fayed. Wspólne wakacje wzbudziły zainteresowanie paparazzich, a prasa brukowa zaczęła sugerować romans księżnej z egipskim producentem filmowym, publikując zdjęcia pary w intymnych sytuacjach.
30 sierpnia Diana i Dodi wyjechali do Londynu, po drodze zatrzymując się w Paryżu. Tam 31 sierpnia 1997 o godz. 0:24 luksusowy Mercedes Benz uderzył w trzynasty filar tunelu Alma. Samochód wiozący księżną uciekał przed paparazzi w trakcie przejazdu z hotelu Ritz Paris (własności Mohameda Al-Fayeda) do apartamentu przy ulicy Arsène Houssaye. Siedzący po lewej stronie pojazdu kierowca Henri Paul i Dodi Al-Fayed zginęli na miejscu. Ranni zostali Diana i ochroniarz Dodiego, Trevor Rees-Jones. Księżna była przytomna i do ośmiu otaczających ją paparazzich (niektórzy robili zdjęcia) powtarzała: „O mój Boże” i „Zostawcie mnie w spokoju”.
Pasażerowie nie mieli zapiętych pasów bezpieczeństwa. Pierwszej pomocy udzielił księżnej lekarz Frédéric Mailliez, który 31 sierpnia o godzinie 0:26 przejeżdżał pod tunelem Alma. On to zeznał policji, że na tylnym siedzeniu rozbitego Mercedesa znalazł kobietę, która była bardzo słaba i jęczała. Ranna nie miała kłopotów z oddychaniem i była przytomna. Wobec braku widocznych krwotoków ocenił, że odniesione obrażenia nie stanowiły natychmiastowego zagrożenia dla życia kobiety. Po udzieleniu pierwszej pomocy i telefonie po pogotowie, Mailliez odjechał z miejsca wypadku, nie zdając sobie sprawy, kim była ranna.
O godzinie 1:00 w nocy księżna została przewieziona do szpitala La Pitié-Salpêtriére. Obrażenia wewnętrzne okazały się rozległe. Diana zmarła o godzinie 4:00 w niedzielę, 31 sierpnia 1997 roku. Miała 36 lat.
Śmierć księżnej spotkała się z ogromnie emocjonalnym odbiorem ze strony Brytyjczyków, co bez wątpienia podsycały tabloidy. W hołdzie zmarłej składano kwiaty, laurki, baloniki, wiersze, świeczki, maskotki oraz listy kierowane do członków rodziny królewskiej. Miejsca upamiętniające Lady Di tworzyły się nie tylko pod pałacami Buckingham (oficjalną rezydencją monarchini) i Kensington (londyńskim mieszkaniem Diany), lecz także w miejscach, gdzie często bywała widywana i fotografowana. Kwiaty pojawiały się pod restauracjami, w których jadała kolacje, czy przed siłownią, w której ćwiczyła. W niedzielę książę Karol, wspólnie z siostrami Diany, Sarą McCorquodale i Jane Fellowes, odebrał trumnę z ciałem księżnej i przywiózł do Wielkiej Brytanii. Na wojskowym lotnisku Northolt czekał m.in. premier Tony Blair. Do Pałacu Kensington przysłano 175 tysięcy listów i 150 tysięcy pocztówek, a do Pałacu Św. Jakuba przyszło 200 tysięcy listów. Telewizje relacjonowały wydarzenia poprzedzające pogrzeb. Prasa krytykowała brak reakcji Windsorów, którzy postępowali zgodnie z dworskim protokołem. Szczególne kontrowersje wzbudziła sprawa flagi na maszcie Pałacu Buckingham. Oczekiwano, że królewski sztandar zostanie na znak żałoby opuszczony do połowy. Protokół takiego przypadku jednak nie przewidywał; zgodnie z nim flaga winna być wywieszona tylko wtedy, gdy królowa przebywa w Londynie. Królowa w końcu wyraziła zgodę na złamanie tradycji i zezwoliła na wywieszenie opuszczonej flagi. W piątek, 5 września, JKM Elżbieta II wydała komunikat telewizyjny, w którym wspomniała matkę książąt Wilhelma i Henryka.
Pogrzeb Diany odbył się 6 września 1997 w opactwie westminsterskim i zamienił się w wielkie wydarzenie medialne. Elton John, przyjaciel Diany, wykonał w hołdzie księżnej przekształconą wersję piosenki „Candle in the Wind”. Tekst dostosowano do okazji, np. słowa „Goodbye Norma Jean” (pol. „Żegnaj, Normo Jean”) zastąpiono: „Goodbye, England’s Rose” (pol. „Żegnaj, Różo Anglii”). W trakcie uroczystości pogrzebowych wykonano również ulubiony hymn księżnej „I Vow to Thee My Country”. Za trumną szli: książę Karol, Charles Spencer, 9. hrabia Spencer (brat), książę Wilhelm (starszy syn), Filip, książę Edynburga (były teść), a także książę Henryk (młodszy syn), który w kwiatach na trumnie ułożył kartkę podpisaną „Mommy” (Mamusia). W pogrzebie uczestniczyło wiele znanych osobistości, m.in.: Margaret Thatcher, Richard Attenborough, John Major, Tom Cruise, Nicole Kidman, Tom Hanks, Steven Spielberg, Diana Ross, Sting, Mohamed Al-Fayed (ojciec Dodiego Al-Fayeda), George Michael, Luciano Pavarotti, Bruce Oldfield, Noor, królowa Jordanii, Bernadette Chirac, Cindy Crawford, Chris de Burgh, Iman, Mario Testino, Hillary Rodham Clinton, Valentino, Karl Lagerfeld oraz Donatella Versace (siostra Gianniego Versace, w którego pogrzebie Diana uczestniczyła kilka tygodni wcześniej), a także przedstawiciele 106 organizacji charytatywnych, z którymi współpracowała księżna Walii. Ponad milion ludzi pojawiło się na trasie przejazdu trumny z opactwa westminsterskiego do rodzinnej posiadłości Spencerów. Szacuje się, że pogrzeb w telewizji oglądało 2,5 miliarda osób na całym świecie.
Pierwotnie miejscem pochówku księżnej Walii miała być rodowa kaplica Spencerów niedaleko Great Brington. Plany te zmienił jednak jej brat, Charles Spencer, ze względu na chęć zapewnienia zmarłej siostrze prywatności i umożliwienia jej synom odwiedzania grobu bez obecności turystów czy dziennikarzy. Pochowano ją w Althorp. Dianę złożono do grobu w czarnej sukni z długimi rękawami, zaprojektowanej przez jej ulubioną projektantkę, Catherine Walker. W dłoniach zmarłej umieszczono różaniec, prezent od Matki Teresy z Kalkuty. Wyspę w całości poświęcono zmarłej. 36 drzew symbolizuje każdy rok życia księżnej; posadzono jej ulubione kwiaty, jest tam też świątynia nawiązująca do rzymskiej bogini Diany. Wybór wyspy był symboliczny – to miejsce, w którym Diana bawiła się w dzieciństwie.
Tunel Alma, w którym zginęli Diana, Dodi Al-Fayed i Henri Paul, stał się miejscem upamiętnienia księżnej. W końcu ze względów bezpieczeństwa wprowadzono zakaz pozostawiania tam jakichkolwiek rzeczy, w tym kwiatów, kartek czy zabawek. Ostatecznie, jako nieoficjalny pomnik pamięci Diany zaczęto traktować „Płomień wolności” („Flamme de la Liberté”), replikę płomienia z dłoni Statuy Wolności zaprojektowanej przez Francuza Gustawa Eifella jako symbolu przyjaźni francusko-amerykańskiej. Pomnik postawiono nad tunelem Alma; obecnie kojarzony jest z Dianą. Kult Diany okazał się zadziwiająco trwały, przemysł pamiątkarski działa z powodzeniem do dziś. Ukazuje się mnóstwo hagiograficznych, a z drugiej strony demaskatorskich publikacji. Diana często jest przedstawiana jako współczesna święta.
1 lipca 2007 na Stadionie Wembley odbył się „Koncert dla Diany”, celebrujący 46. rocznicę urodzin księżnej i jednocześnie 10. rocznicę jej śmierci. Prowadzącymi byli synowie Diany, książęta Wilhelm i Henryk, występujących zaś zapowiedzieli David Beckham, Sienna Miller i Dennis Hopper. Specjalne przemowy wygłosili Nelson Mandela, Ben Stiller, Bill Clinton i Tony Blair. W koncercie udział wziął ulubiony zespół Diany – Duran Duran; wystąpili także m.in. Lily Allen, Fergie, Nelly Furtado, English National Ballet, Anastacia, Andrea Bocelli, Josh Groban, Joss Stone, Rod Stewart, Kanye West i Take That. Artystą, który koncert otworzył, a potem zamknął, był Elton John. Lady Di stała się wyjątkowo odporną na zmienne mody ikoną popkultury, o którą musiał upomnieć się i film. Kristen Stewart, grająca Dianę w filmie „Spencer”, dołączyła do długiej listy aktorek, które wcieliły się w tę rolę. Były to m.in. Catherine Oxenberg (1982), Serena Scott Thomas (1993), Genevieve O’Reilly (2007), Naomi Watts (2013), a ostatnio chwalona debiutantka Emma Corrin, która pojawiła się w czwartym sezonie „The Crown”.