Kamera EVA1 dostępna jest na rynku od prawie roku. Mimo że nie jest dedykowana do produkcji filmowej w standardzie DCI, z powodzeniem może pełnić rolę kamery B na planie produkcji filmowych, szczególnie gdy jako główny w czasie zdjęć wykorzystywany jest inny model tej firmy – Panasonic Varicam. Przez kilka dni mieliśmy możliwość testowania kamery EVA1 – oto nasze spostrzeżenia.
Kamery zamiast fotoaparatów
Panasonic zaprezentował kamerę z mocowaniem typu Canon EF. Obie firmy współpracują od dziesiątek lat. Ale można zarówno współpracować jak i konkurować. To rynek na którym jest dość tłoczno. Wszyscy czołowi producenci oferują kamery z matrycą o szerokości ok. 24 mm, taką jak klatka filmowa Super 35., z mocowaniem do obiektywów fotograficznych. Najczęściej jest to wspomniane mocowanie EF, ale na przykład Sony oferuje swoje mocowanie E – Mount. Oczywiście jest możliwość stosowania adapterów do optyki innych producentów lub też typowo filmowych PL. Przede wszystkim jednak chodziło o możliwość wykorzystania kolekcji dobrych obiektywów foto, gromadzonych przez niektórych operatorów przez lata. Ci, który posiadają „canonowskie” szkła z serii L – z czerwonym paskiem, mają optykę wystarczającą do filmowania w 4 K. Ta grupa kamer to wynik „pójścia za ciosem” po sukcesie filmujących fotoaparatów z dużą matrycą. Wszystkie wspomniane kamery używają właśnie klatki o filmowym, a nie fotograficznym rozmiarze FF. Mają też cechy i funkcje, które są niedostępne w filmujących aparatach. To urządzenia zaprojektowane od podstaw do realizacji filmów, a nie aparaty z dodatkową funkcją filmowania.
Filmowy obraz na „normalnych” kartach
Pierwsza rzecz, którą warto zauważyć w EVA1, to „normalne” karty pamięci. Oczywiście tylko najszybsze SDXC, ale łatwo dostępne i tańsze od zawodowych nośników, na których nagrywają konkurencyjne kamery. Jak zwykle dostępne są dwa sloty, które można konfigurować według potrzeb. Gdy zależny nam na najwyższych parametrach obrazu i pełnych możliwościach postprodukcyjnych możemy wybrać tryb RAW (próbkowanie 4:2:2 z 10-bitową głębią kolorów) będziemy musieli zapisywać strumień danych na zewnętrznym nośniku. Ta kamera generuje strumień danych do 400 Mb/sek. Dobre rezultaty zapewniają też mniej wymagające kodeki, do prostszych projektów.
I tu trzeba wspomnieć o drugiej ważnej charakterystyce tej kamery – trybach V-log i V-gamut, jak w kamerach Panasonic Varicam, zapewniających zapis obrazu o wielkiej szerokości tonalnej i kolorystycznej. Ta szerokość to 14 stopni przesłony. Jest porównywalna z taśmą filmową – jeszcze kilka lat temu niedościgłą pod tym względem. Tak jak w Varicam – możemy dowolnie ustawiać szybkość filmowania – od zdjęć przyśpieszonych do zwolnionych – 240 klatek na sekundę. Przy tym klatkażu są pewne ograniczenia jakościowe (tylko HD) i wykorzystanie tylko środka kadru – ale zwolniony 10x obraz nadal wygląda dobrze.
Kolejne rozwiązanie zaczerpnięte z filmowej serii Varicam – to dwie „natywne” czułości matrycy do wyboru – 800 albo 2500 ISO. Obie czułości można modyfikować w górę i w dół, tak że całkowity zakres wynosi 100 – 25600 ISO. Przy tak wysokiej czułości niezbędne jest stosowanie filtrów szarych w jasnym plenerze. Są wbudowane trzy i o gęstościach 2, 4, i 6 stopni przesłony.
Dla porównania – natywna czułość taśmy filmowej Eastman/Kodak przez pół wieku wzrosła od 50 ISO/ASA do obecnych 500.
Matryca ma rozdzielczość 5,7K. Ten nadmiar pozwala na zastosowanie elektronicznej stabilizacji obrazu – potrzebnej w kamerze, która jest zaprojektowana do pracy z ręki. Nadal mamy zapewnioną pełną rozdzielczość 4K, mimo że zmniejszamy nieco użyteczny rozmiar matrycy, by pozostało trochę miejsca na ustabilizowanie obrazu. Sczytywanie obrazu jest tak szybkie, że efekt przekoszenia pionów przy szybkich panoramach pozostaje niezauważalny.
Do pracy dokumentalnej z ręki, w niekontrolowanych warunkach potrzebna jest też funkcja autofocus. Zastosowano ją w tej lamerze, ale z testów porównawczych wynika, że jest nieco wolniejsza i mniej pewna. Pamiętajmy, że kamery filmowe nie mają i nigdy nie miały tej funkcji.
Pomyślano za to, by ułatwić pracę ostrzycielowi. Jest zarówno focus Aid – powiększanie wycinka kadru w celowniku jak i „peaking” – podkreślanie wybranym kolorem ostrych konturów obiektu w kadrze. Można nawet ustawić czarno-biały podgląd obrazu dla operatora. Jedyny kolor – to podkreślenie konturu ostrego obiektu. Czerwony jest tu bardzo wyrazisty.
Obraz jest wart tysiąca słów. Najlepiej samemu zobaczyć.
Kamera do pracy…
Od zawodowego operatora wymaga się wiedzy, doświadczenia praktycznego, dbałości o szczegóły. Wszystkie wymienione cechy będą mu potrzebne, by pracując kamerą EVA1 zarejestrować obraz najwyższej jakości. Bardzo się przyda oswojenie z „filozofią produktu” wspólną dla kamer Panasonic oraz ze strukturą menu, po którym trzeba się sprawnie poruszać.
Dotykowy ekran monitora 3,5 cala daje możliwość zmiany ustawień. Możemy również wywołać menu i zmieniać funkcje korzystając z kółka przyciskanego i przycisków na obudowie. Można też ustawić tryb info i zamiast obrazu wyświetlić na ekranie ustawienia kamery, które można korygować i zmieniać. Monitor jest mocowany typową śrubą statywową ¼ cala i może być przykręcony do swojego gniazda na rękojeści albo do dowolnego z ośmiu gniazd na górze obudowy, gdy odkręcimy rękojeść. Można go przykręcić obok uchwytu, z tyłu obudowy, gdy pracujemy ze statywu.
Kamera nie została natomiast wyposażona w osobny celownik do pracy w jasnych miejscach. Brakuje alternatywnej, światłoszczelnej osłony z lupą. To proste rozwiązanie znane od lat – moim zdaniem – bardzo by się przydało, ponieważ ekran nie jest zbyt jasny ani kontrastowy, a ma błyszczącą powierzchnię. Jeśli kręcimy zdjęcia plenerowe, należałoby dodatkowo kupić lub wynająć osobny celownik elektroniczny np. marki Zacuto, recenzowany w Kamerze nr 3/2015. W studio można podłączyć nawet duży monitor przez złącze HDMI i precyzyjnie kontrolować piękny obraz. Zastosowano wygodną funkcję konwersji miękkiego obrazu V-log, który trudno ocenić, na standardowy profil Rec 709. Prócz tego jest pięć typowych profili kolorystycznych do różnych zastosowań, gdy nie ma możliwości zrobienia pełnej koloryzacji. Możemy oczywiście osobno kształtować każdy parametr obrazu, tworząc swoje własne profile. Wymaga to doświadczenia i czasu na testy czy zdjęcia próbne. W ten sposób możemy jednak precyzyjnie zestroić parametry obrazu z drugą kamerą na przykład Varicam. Możemy też zsynchronizować time code. Panasonic udostępnia bezpłatną aplikację do sterowania wieloma funkcjami kamery ze smartfona i tabletu, zarówno z systemem Ios jak i Android. Jest możliwość aktualizacji i wgrania nowych wersji firmware za pośrednictwem karty pamięci z wgranym softem, włożonej do gniazda numer 1.
Ta kamera to narzędzie, które trzeba umieć w pełni wykorzystać. Gdy operator dokładnie wie, jakie efekty chce otrzymać, a ponadto ma dość czasu i wiedzy – może uzyskać filmowy obraz jak z kamer klady DCI, kilka razy droższych.
Więcej w wydaniu Film Tv Kamera nr 4/2018, które można kupić w Empikach lub zamówić TUTAJ https://unit.pl/kiosk-oferta/141/preproipostprodukcjafilmowatelewizyjnaivideo