W Szkocji trwa realizacja krótkiego filmu „Tata”(reż. Jake James Juba) opartego na prawdziwej historii, która przytrafiła się polskiej rodzinie Biłdów. Działania filmowców, a także badania na rzecz walki z rakiem można wesprzeć na stronie: http://www.indiegogo.com/projects/tata-short-film.
Marysia, to dziesięcioletnia dziewczynka, która jak co dzień rano przygotowuje się do kolejnego dnia w szkole. Podczas śniadania odkrywa jednak zmianę w zachowaniu swojego taty Pawła, który odmawia zjedzenia wspólnego śniadania. Dziewczynka zauważa, że coś właśnie zaburzyło znany jej porządek, ale mimo prób wyjaśnień rodziców, nie potrafi sobie jeszcze uświadomić, co takiego się stało. Film stara się podążać za oczami dziecka, które usiłuje zmierzyć się z zagadkowością choroby i wiążącemu się z nią widmu śmierci bliskiej jej osoby. Pokazuje także próby rodziców, by sprostać nowej, trudnej sytuacji.
Reżyser Jake James Juba napisał scenariusz mając w pamięci powtarzaną przez własną matkę historię choroby ojca, która dotknęła ją, gdy ta miała zaledwie siedem lat. Działo się to w latach sześćdziesiątych, kiedy nie było łatwego dostępu do chorych w szpitalach. Jego siedmioletnia wówczas mama mogła żegnać się z umierającym ojcem jedynie patrząc na niego zza szpitalnej szyby. Juba postanowił, że nikt lepiej nie opowie tego co dzieje się w myślach małego dziecka, niż ludzie których życie doświadczyło podobnie. Stąd wziął się pomysł zrezygnowania z profesjonalnych aktorów na rzecz polskiej rodziny: Marysi, Justyny i Pawła Biłdów, którą poznał kręcąc swój poprzedni film.