Festiwal Młodzi i Film dobiega końca. W terminie 10-14 czerwca obejrzeliśmy 10 filmów fabularnych i 65 krótkich metraży autorstwa młodych twórców. Były także animacje i debiuty zagraniczne, filmy jurorów oraz retrospektywy znanych twórców. 15 czerwca wielki finał.
Festiwal to również spotkania Szczerość za Szczerość, spotkania branżowe, a po godzinach – Happy Hours. Jednym zdaniem młodość, różnorodność i wiele filmowych eksperymentów. Zanim porozmawiamy w drukowanym wydaniu Film Kamery z nagrodzonymi, poprosiliśmy o wypowiedź dyrektora Festiwalu Młodzi i Film, Pawła Strojka:
Festiwal to klasyka; film, widzowie i sala kinowa. Szukamy oczywiście innowacyjnych rozwiązań, ale podstawowe elementy, których oczekuje od formuły festiwalowej powinny znaleźć się w programie każdej edycji.
W tym rok podjęliśmy próbę innego zagospodarowania Gali otwarcia, zapraszając – zamiast tradycyjnego pokazu filmowego – na występ Kabaretu Klancyk. Młodzi i Film to jednak przede wszystkim święto młodości, otwartości i wolności twórczej. Spotyka się tu wielu twórców, nawiązują się przyjaźnie, a ludzie sztuki wiedzą, że kontakty interpersonalne są dla nich szczególnie ważne.
W festiwalu uczestniczy ponad tysiąc gości, aktorów, operatorów, montażystów itd. Owocem ich spotkań i rozmów są wspólne projekty, których wiele powstało po kolejnych edycjach festiwalu. Aby mieć bezpośredni kontakt z artystą i jego dziełem, trzeba przyjechać do Koszalina. Dostęp do contentu festiwalowego powinni mieć jednak wszyscy, którzy chcą z niego skorzystać. Z tego powodu nieustannie szukamy nowego spojrzenia na festiwal, a to oznacza również streaming i wszystkie działania związane z mediami społecznościowymi. W tym kierunku bardzo mocno się rozwijamy. Bardzo dużo widzów za pośrednictwem internetu ogląda rozmowy Szczerość za szczerość czy inne spotkania. Ci, którzy nie mogą przyjechać do Koszalina chętnie korzystają ze streamingu również z innych powodów, pisząc na przykład prace magisterskie czy doktorskie. W przyszłości – jak sądzę – streaming będzie standardową forma komunikacji na każdym festiwalu.
Główną nagrodą Festiwalu Młodzi i Film jest Wielki Jantar. W tym roku nagroda pieniężna wynosi 40 tys. zł oraz 200 tys. zł na development – jako nagroda ufundowana przez Polski Instytut Sztuki Filmowej. Cieszymy się, że swoje nagrody ufundowali też nasi partnerzy – Canal +, Fundacja Legalna Kultura, Firma Heliograf, ZAIKS itd.
Tradycja Festiwalu sięga lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku, a twórcy tego wydarzenia artystycznego połączyli symbole regionu: morze i jantar. Ten mały kawałek bursztynu zrobił zawrotną karierę; ma moc zdrowotną, magiczną, metafizyczną. Zmieniał się wygląd statuetek, ale Jantar pozostał niezmienny. Obecne statuetki przedstawiają młodego człowieka, owiniętego taśmą filmową, choć ten nośnik dziś już postrzegany jest nieco symbolicznie, a filmy powstają głównie w technologii cyfrowej. Ale postać niezmiennie symbolizuje młodość, energię, metafizykę, inne myślenie o świecie.
Z tego powodu szczególnie cieszę się, że w Koszalinie spotykam filmowców, którzy są otwarci na człowieka. Podstawą wszelkiego sukcesu jest pasja. Jeśli ktoś chce debiutować na przykład w wieku 55 lat – a również mieliśmy takie przypadki, nie ma przeszkód, aby tak się stało.
W festiwalu uczestniczą nie tylko młodzi, ale też seniorzy, wiele osób przychodzi na seanse, bierze udział w dyskusjach Szczerość za szczerość. Ci ludzie z pasją są przygotowani do odbioru kina artystycznego, często bardzo trudnego. W młodym kinie jest dużo smutnych tematów, ale to odzwierciedla ogromną i jeszcze niestępioną wrażliwość twórców. Trzeba korzystać z tej wrażliwości i indywidualnego spojrzenia, chociaż czasami zastanawiamy się, czy powinno się iść w tym kierunku. Ważne jest jednak to, aby rozmawiać na ten temat, a doskonałym miejscem dla takich artystycznych dyskusji są festiwale filmowe.