O biznesie nigdy dość. Świadczy o tym zainteresowanie panelem dyskusyjnym „Kino przyszłości. Jak zmieniające się modele biznesowe wpływają na krajobraz kin w Polsce i Europie”, współorganizowanym przez Creative Europe Desk Polska, wraz z partnerami Siecią Kin Studyjnych oraz Krajową Izbą Producentów Audiowizualnych.
W panelu z udziałem Hannele Marjavaara (CICAE), Patrycji Blindow (kino Żeglarz) oraz Frédéric Cornet (kiniarz, dystrybutor, Cinéma Galeries, przedstawiciel Europa Cinemas), a także Marleny Gabryszewskiej, prezeski Stowarzyszenia Kin Studyjnych, zwrócono uwagę na kluczową dla całej branży kwestię działalności kin. Marlena Gabryszewska podała statystyki: Stowarzyszenie Kin Studyjnych zrzesza 250 kin; większość z nich, około ¾ to kina jednosalowe, a ⅓ to kina prywatne.
Polski Instytut Sztuki Filmowej wspiera je kwotą 1,5 miliona złotych.
W tym miejscu warto przypomnieć inne statystyki, przytoczone przez prowadzącą spotkanie kierowniczkę kina Muza w Poznaniu, Joanna Piotrowiak. Jak poinformowała, w Polsce powstaje ok. 70 pełnometrażowych filmów rocznie, a co tydzień do kin wchodzi około 9 tytułów. W tej sytuacji poświęcenie należytej uwagi promocyjnej i zebranie publiczności na każdy film, może nastręczać problemy, zwłaszcza że sytuacja kin studyjnych to często balansowanie na krawędzi pomiędzy komercją a zaspokojeniem gustów widowni.
Stąd teorię tzw. długich nóg, czyli odpowiedniego czasu promocyjnego, aby widzowie mogli rozpoznać, czy dany tytuł leży w kręgu ich zainteresowań, przedstawiła Hannele Marjavaara programerka kina w Espoo w Finladii. W jej kinie poszczególne tytuły grane są tak długo, jak długo są chętni, aby je oglądać. Jako przykłady gościni przytoczyła dwa filmy nieschodzące z afisza przez pięć miesięcy; mowa o „Chłopach” DK Welchman i filmach Kaurismakiego.
Zdaniem Frédérica Cornet 90% widzów wróciło do kin po pandemii, jednak po kinach arthousowych oczekują oni innego repertuaru. Jednym z nich są filmy średniometrażowe, których próżno szukać w kinach mainstreamowych. Prelegent zwrócił rónież uwagę na program lojalnościowy Cineville, zainicjowany półtorej dekady temu w Holandii, zgodnie z którym widzowie, wykupiwszy miesięczną subskrypcję (kosztuje 7,5 Euro), mogą oglądać dowolną liczbę filmów, granych w kinach, które biorą udział w programie.
W trakcie spotkania podkreślono również, że kina studyjne, aby zapewnić sobie płynność finansową, często zmuszone są do organizowania eventów, wykraczających poza sektor filmowy. To również dzisiejsza rzeczywistość kiniarzy.
Fot. arch. 49. FPFF w Gdyni